Podróż na wyspę śmieci

Alanis: podróż na wyspę śmieci

Wychodziłam właśnie z domu z workiem pełnym śmieci. Weszłam do windy i nacisnęłam guzik. Jak zwykle. To był przycisk MINUS 1. Jak zwykle. Do śmietnika przy garażach na samym dole. Chciałam jechać na sam dół. I wyrzucić śmieci. O tak. (pokazuje) Powoli liczyłam piętra, ale nagle zauważyłam, że widna jedzie niżej i niżej. Pojawiają się guziki, których nigdy nie było MINUS DWA – MINUS TRZY – MINUS CZTERY, A NAWET MINUS PIĘĆ… Wreszcie winda stanęła. Drzwi się otworzyły. Poczułam chłód. Wiał wiatr od morza. Zobaczyłam wielką wyspę, na którą z nieba wciąż spadały worki z odpadkami i pojedyncze śmieci. Śmieci były tu wszędzie. Wszędzie! Z domków zbudowanych z pustych puszek zaczęły nagle wychodzić Śmiecioludki, zbliżyły się do mnie i zaczęły grzebać w moich śmieciach. No grzebcie! (zwraca się do innych aktorów):

Śmiecioludki: Ach jaka piękna plastikowa butelka! Patrz, to przecież prawdziwa skórka od banana! Ojej, chcę to, chcę tamto! Nie wyrywaj, to moje!

Alanis: Co tu dużo gadać, jestem zdumiona!

Śmiecioludki: Ile to kosztuje? A to? A tamto? Sprzedaj mi to opakowanie po kremie!

Alanis: Skórka od banana, ile może być warta? Złotówkę?

Śmiecioludek: Dam ci za nią 20 śmieciozłotych!

Alanis: Ojej, na nasze to będzie prawie 40 zł! Sprzedaję, jest twoja!

W krótkim czasie zarobiłam naprawdę dużo pieniędzy! Sprzedałam wszystko. Nawet worek. Wzięli też zużytą owocową gumę do żucia, którą właśnie żułam. Nie przeszkadzało im, że już bez smaku.

Jestem zachwycona tym światem! Zwiedziłam co się da i przyrzekłam sobie, że będę przyjeżdżać tu częściej! Wróciłam do windy i nacisnęłam guzik PIĘTRO 2. To był wspaniały dzień…

Ale dlaczego ta winda nie zjeżdża? Czemu drzwi się nie otwierają? Helloł? Windo!