Przygody na Wyspie Hybryd

Przygody na Wyspie Hybryd

Dominika i Milena

Reporter: Każdy chciałby uciec czasem od codziennych problemów, trudów. Niektórym się udaje. Przypływają wtedy na pewną wyspę, każdy na tym co akurat miał pod ręką. Jedni na kaloryferach, w lodówkach, obrazach. Nasza bohaterka przybyła na drzwiach. Co to za wyspa? – pytam przypadkowego mieszkańca

 Milena: Nasza wyspa to wyspa, na której żyją hybrydy, pół zwierzęta, pół ludzie (głównie zwierzęta leśne takie jak sarna, jeleń, sowa, zając).

Reporter: A pani kim jest?

Milena: Kotoczłowiekiem.

Reporterka: Bardziej kotem?

Milena: To zależy od dnia…

Reporterka: Przepraszam, musimy przerwać tę niezwykle wciągającą rozmowę, bo właśnie nasza bohaterka przypływa na wyspę. Jest wyczerpana, rozgląda się, zagubiona, nie ma pojęcia, gdzie się znajduje. Widzimy jak podchodzi do niej swobodnie dziewczynka z elementami wyglądu zająca. To znowu pani?

Milena/Zając: O nowo przybyła? Widzę, że kolejne drzwi do kolekcji. No cóż, miałam nadzieje na coś ciekawszego. No, ale musisz wiedzieć, że na tej wyspie obowiązują pewne zasady. Każdy z mieszkańców musi odnaleźć w sobie pewną zwierzęcą cechę. Ludzie są zbyt zabiegani, tak zabiegani, że z czasem zaczynają przypominać bardziej maszyny niż jakiekolwiek istoty żywe. Stąd biorą się te wszystkie problemy, od których ludzie uciekają na tę wyspę.

Bohaterka: Ale jak to, „cechę zwierzęcą”?

Zając: Człowiek sam siebie zaskakuje, kiedy znajduje się w nowej dla niego sytuacji. Zresztą co ja będę więcej mówić, w końcu to twoja próba.

Bohaterka: Co?! Jaka próba? Stój!

Reporterka: Lecz zając był już daleko. Z początku zrozpaczona bohaterka zaczęła za nim biec…

Bohaterka: Chyba jej nie dogonię

Reporterka:… ale nie miała szansy go dogonić. Padła bez sił na ziemie i natychmiast zasnęła.

Bohaterka: Potrzebowałabym teraz do tej sceny świece dymne. Są jakieś? Możemy ich użyć? Będzie dym zza sceny?

Reporterka: Zapadła już noc, gdy obudził ją dziwny dźwięk. Nikogo wokół nie widziała ale widziała, że jest obserwowana. Nagle zobaczyła dziwne stworzenia. Atakowały ją.

Bohaterka: Zostawcie mnie! Nie proszę! Odejdźcie!

Reporterka: Jednak postanowiła, że koniec z tym. Nie będzie jak zawsze, gdy poddawała się, usuwała się w cień. Teraz stawi im czoła! Widzicie Państwo, że trwa walka.

Bohaterka: Atakują mnie postacie w maskach. Świece dymne! Potrzebuję więcej dymu! Poproszę o dramatyczną muzykę. Walczymy! I wygrywam!

Reporterka: I kiedy nasza bohaterka stoi tak zasapana, ale zwycięska, dym się przerzedza i podchodzi do niej opiekun wyspy. To znowu pani?

Opiekun/Milena: Witaj w domu. Właśnie przeszłaś próbę, walczyłaś. Oto Twoja nagroda.

Bohaterka: Jakie piękne rogi mi daliście! Mam nadzieję, że wszyscy się cieszą. Jakim pięknym jeleniem jestem! A może łosiem? W każdym razie o to chodziło!

Reporterka: Zostawiamy naszą bohaterkę-wojowniczkę z jej szczęściem i nagrodą.