Monolog Uciekinierki

Monolog Uciekinierki:

Mam już dosyć, dosyć, dosyć! Wszystkiego!

Wyjeżdżam na wyspę!!!

Pryszcze na twarzy – koszmar. Chłopcy śmieją się, że jestem dechą. Kaśka mówi, że jestem niedojrzała i niedorosła. Wyżsi ode mnie mówią, że jestem niska, a mam już 153 cm. Szymon uważa, że ważę za dużo, bo o 5 kg więcej niż on. Popatrzcie na mnie, czy on ma rację? Głupek! Moja klasa twierdzi, że jestem dziecinna. Oliwia mówi, że mam małą stopę, ale przecież ona rośnie. Tylko popatrzcie (pokazuje stopę). Rodzice każą mi sprzątać pokój i siedzieć w domu z bratem jak ich nie ma. Tata nie pozwala mi chodzić w butach na obcasie „bo jestem za mała”. A przecież na obcasach byłabym wyższa! No i brat ma wciąż więcej kasy ode mnie… Mam prawie 13 lat a rodzice mówią na przykład u lekarza, że mam 12! 12? Denerwują mnie młodsze sąsiadki, takie sześciolatki, bachory, które nudzą mnie i proszą, bym się z nimi pobawiła. Mój brat i jego koledzy zachowują się jak dzikusy grając w FIFę. A Maciek jest

denerwujący, gdy prosi bym z nim zatańczyła, a przecież ja go nie lubię! Nikt mnie nie słucha, jak próbuję coś wytłumaczyć. Mama na mnie krzyczy, bo do niej pyskuję. Mój brat, znowu mój brat, mnie denerwuję bo mnie nie słucha. Aaa, no i to jest masakryczne, gdy muszę być miła, grzeczna, ułożona, wtedy kiedy akurat chcę krzyknąć lub przeklinać. Kuźde! Kuźde! Gdy mam ochotę oglądnąć serial to muszę oglądać jakiś mecz Włochy – Hiszpania. Mój telefon wiecznie się rozładowuje. Ohhh! Zazwyczaj mam więcej obowiązków niż brat, ten brat! – dlaczego??? A, no i oczywiście, nienawidzę jak mama do mnie mówi „Paula włącz myślenie!”.

 

MONOLOG SMOKA:

Czyli miękkie kamienie

Serecznie zapraczam na wierzo wybieczone Miękkie Kamienie! Tygdo u nie możena je aleźć (mówi do widzów) – nie licząc plaży! Iś Miękkie Kamienie ecjalnie gla was za ół eny, yli… wa pierki po cu-kier-kach! Mona a ejscu lub na wynos, gdtarczy gdrapać nawierzchnią warstwę i owe do pożycia. Miękkie kamienie, miękkie ak ak nigy! Ubujcie, a się przekochacie aki to kamienny smak!!!

Zapraczam!  Praszam!  Zapraszam! (dziwi się, że mu się dobrze powiedziało!)